Historia bąbelków - Waterpoint system
Zadzwoń: (33) 845 90 83

Historia bąbelków

Woda gazowana jest uwielbiana na całym świecie. Od kiedy jednak ludzie znają tę opcję i jak ktoś wpadł na taki pomysł?

eko

Jej inna nazwa: woda sodowa, kieruje nas na właściwy trop, ponieważ już około 1750 roku francuski chemik Jean Veanel za pomocą dwutlenku węgla otrzymanego z sody i kwasu nasycił bąbelkami wodę po raz pierwszy. Choć w składzie sodu brak, nazwa się przyjęła i została, zwłaszcza za oceanem, choć z punktu widzenia chemii woda gazowana jest kwasem węglowym. Jej ph oscyluje między 3 a 4, co pod względem kwasowości plasuje ją między sokiem pomarańczowym a jabłkowym. Rzeczywiście, w smaku wyczuwalna jest pewna kwasowość, która doskonale gasi pragnienie.
Na podobny pomysł jak Veanel wpadł w 1777 roku angielki chemik, Joseph Priestley, który zapasy wody destylowanej, stanowiącej wówczas na statkach rezerwy wody pitnej, postanowił „ulepszyć”. Owszem, była czyta i zdrowa, ale...niesmaczna. Wtłoczony w nią dwutlenek węgla znacznie poprawiał walory smakowe! Co więcej, lekarze dowiedli, że woda ta pomagała na okrętach zwalczać szkorbut. Zatem w dobie przetaczających się przez Europę fal cholery i gruźlicy, woda sodowa była traktowana jak lekarstwo i panaceum na zarazę! Już kilka lat później wodę produkowano na masową skalę w Manchester, Dublinie, Genewie.

eko

Prawdziwym wyzwaniem i trudnością było jednak zatrzymanie bąbelków w cieczy! Co z tego, że potrafiono wtłoczyć dwutlenek węgla w wodę, skoro niemożliwe było jego zatrzymanie! Podjętych prób i metod było sporo: korkowanie butelek i zabezpieczanie woskiem, próbowano naczynia drutować lub zabezpieczać sznurkiem. Na próżno! Dopiero w roku 1892 opatentowanie przez Williama Paintera kapsla przyniosło zadowalające rozwiązanie.

eko

Warto dodać, że natura sama potrafi dokonać tego, o co ludzie zabiegali! Istnieje naturalna woda gazowana, a dwutlenek węgla jest wtłaczany do niej samoczynnie w głębokich warstwach skał wulkanicznych. Odkrycia archeologiczne w rejonie szwajcarskiego St. Moritz udowodniły, że już 3 tysiące lat temu ludzie czerpali z tego dobrodziejstwa, a wydrążone modrzewiowe pnie służyły jako jej ujęcie. Na terenie naszego kraju było podobnie i to już 2 tysiące lat temu. Takiej wodzie przypisuje się doskonałe właściwości, jeśli idzie o uzupełnianie elektrolitów i mikroelementów w organizmie.
Naturalnego źródła Wam nie ofiarujemy, ale źródło gazowanej wody jak najbardziej! Nasze dystrybutory bez trudu i kłopotu zaopatrzą Wasz dom i miejsce pracy w doskonale orzeźwiającą, musującą wodę gazowaną.

Zadzwoń